Z pamiętnika wolontariusza

Przewidywany czas czytania: 4 minuty

Zdjęcie psa biegnącego w ramiona wolontariusza

Jak pies, reniferki i złamane serce zaprowadziły nas do GRUPY RATUJ

Nigdy nie wiadomo, kiedy życie zdecyduje się pchnąć nas w zupełnie nowym, nieoczekiwanym kierunku. Jeśli zapytacie naszych wolontariuszy, jak trafili do GRUPY RATUJ, najczęściej usłyszycie, że wszystko zaczęło się od przypadkowego spotkania, spojrzenia w oczy psa czy nagłego impulsu. Dziś opowiemy Wam kilka z tych historii – historii, które odmieniły życie zarówno ludzi, jak i Zwierząt.

„To miał być zwyczajny dzień…”

„Nie planowałam zostać wolontariuszką – mówi Ola – myślałam, że kiedyś, jak znajdę więcej czasu… Ale życie zdecydowało inaczej, kiedy pewnego dnia w poczekalni u weterynarza spotkałam Osiołka. Zabiedzony, skulony piesek natychmiast skradł mi serce. Obok niego dziewczyna z GRUPY RATUJ z ogromną pasją opowiadała o ich działaniach. Nie mogłam tego zignorować – jeszcze tego samego dnia wysłałam zgłoszenie. Na szkolenie namówiłam też mojego chłopaka. Najbardziej utkwił mi w pamięci drugi dyżur – ulewa, ciemność, błoto po kostki, a my z psami gotowymi na spacer. To właśnie wtedy zaczęła się nasza mała rewolucja. Piękna rewolucja.”

wolontariusz - przegląda leki
Zwierzętom należy podać leki, jeśli tego wymagają.

Reniferki, które zmieniły życie

Ania poszła tylko po karmę dla swojego psa – zupełnie nie spodziewając się, że ten prosty zakup wywróci jej życie do góry nogami.

„W sklepie odbywał się event GRUPY RATUJ. Był tam Robert z psem ubranym w przesłodką kurteczkę z reniferami. Jego pełna emocji opowieść o wolontariacie sprawiła, że od razu wiedziałam, że potrzebuję tego miejsca – pełnego ciepła, ludzi i psich łap. Jeszcze tego samego dnia wysłałam zgłoszenie. Szukałam odskoczni, sposobu, by poukładać myśli. Zyskałam znacznie więcej – nową rodzinę, przyjaźnie, wspólne spacery, a przede wszystkim prawdziwą psią miłość.”

wolontariusz - myje psa
W RATUJówkowym SPA.

Złamane serce, które dało nowe życie

Nie wszystkie początki są łatwe. Czasem to ból i strata prowadzą do najlepszych decyzji. Tak było u Eweliny:

„Do GRUPY RATUJ przyszłam po odejściu mojego ukochanego psa. Pustka była ogromna. Przeglądając internet, coraz bardziej uderzało mnie, ile Zwierząt potrzebuje pomocy. Pomyślałam, że moje złamane serce może przynieść coś dobrego innym istotom. Szczególnie pamiętam Krakersa – niewidomego psiaka, którego nie mogliśmy wtedy adoptować. Bolało, ale nie odpuściłam. GRUPĘ RATUJ miałam już wcześniej na Facebooku, więc w końcu pomyślałam: 'A co mi szkodzi?’. Spróbowałam i dziś wiem, że była to jedna z najlepszych decyzji mojego życia.”

wolontariusz - organizuje bazarek
Oprócz dyżurów wolontariusze mogą spełniać się na wiele sposobów, np. prowadząc internetowy bazarek.

Wolontariat – codzienność pełna emocji

Praca wolontariusza to nie tylko spacery w słoneczne dni i ciepłe futerka do głaskania. To także łzy, frustracja i bezsilność, kiedy nie można od razu pomóc wszystkim. Jednak wystarczy jedno spojrzenie w oczy psa, który kiedyś bał się każdego ruchu, a dziś z radością merda ogonem, by przypomnieć sobie, że warto.

wolontariusz - przy boksie
Do obowiązków wolontariuszy należy m.in. wyprowadzanie Psiaków.

Jeśli zastanawiasz się, czy to odpowiedni moment, by zostać wolontariuszem, odpowiedź jest prosta – najlepszy moment jest właśnie teraz!

Dołącz do nas już dziś. Wypełnij formularz i stań się częścią historii pełnej dobra, miłości i merdających ogonów.

Wypełnij formularz zgłoszeniowy

Do zobaczenia w RATUJówce!

Podziel się ze znajomymi