Kastracja bezdomnych kotów

Przewidywany czas czytania: 10 minut

Kastracja bezdomnych kotów

Wiosna już w pełni i jak co roku powraca temat rzeka – kastracja bezdomnych kotów. W Polsce mamy ogromny problem z nadpopulacją bezdomnych kotów – jest on niestety znacznie bardziej dotkliwy niż w przypadku bezdomności psów. Kluczowym problemem, który powoduje tę sytuację, jest niezwykła płodność naszych uroczych mruczków.

Czy wiecie, że kotka, która urodziła się na początku wiosny, może mieć własny miot już we wrześniu lub październiku? W każdym takim miocie znajduje się od 2 do nawet 8 kociaków!

Z tego powodu kastrowanie bezdomnych kotów to nieustająca walka. Wystarczy pozostawienie jednej płodnej kotki w danym miejscu, by w krótkim czasie powstało z jej linii całe nowe stado. Dlatego tak istotne jest, aby osoby dokarmiające bezdomne koty nie poprzestawały na samym karmieniu, lecz przede wszystkim zadbały o kastrację swoich podopiecznych.

Według danych Głównego Lekarza Weterynarii z 2023 roku, w 230 schroniskach w Polsce przebywało około 35 tysięcy kotów. Badania te nie uwzględniały kotów będących pod opieką fundacji, stowarzyszeń i prywatnych domów tymczasowych. Niestety, nie ma danych, które zliczają liczbę zwierząt przebywających w takich instytucjach, ale prawdopodobnie jest ich co najmniej tyle samo, co tych przebywających w rządowych schroniskach. Dokładne oszacowanie liczby kotów wolno żyjących w Polsce jest trudne ze względu na brak jednolitego systemu rejestracji i monitorowania tych zwierząt. Dostępne szacunki różnią się znacznie w zależności od źródła. Zgodnie z globalnym badaniem „The State of Pet Homelessness Project”, opublikowanym w maju 2024 roku, w Polsce żyje około 750 tysięcy bezdomnych kotów wolno bytujących. Sumarycznie, szacunkowo mamy więc w Polsce około 820 tysięcy kotów, które nie mają własnego domu!

Bezdomność kotów w Polsce to problem systemowy.

Co powinniśmy zrobić, gdy widzimy bezdomnego kota?

Przede wszystkim, należy najpierw upewnić się, czy dany kot rzeczywiście jest bezdomny. Wiele osób wypuszcza swoje prywatne koty. Jeżeli mamy wątpliwości co do statusu kota, można kotu założyć obrożę pod którą należy wpiąć karteczkę i wpisać na niej swój numer telefonu i prośbę o kontakt. Dobrze jest też wywiesić papierowe ogłoszenie z prośbą do właściciela o kontakt i umieścić je w okolicy. Warto także opublikować informację o kocie na grupie osiedlowej oraz w grupie na Facebooku „Zaginione/znalezione Zwierzęta Wrocław”. Czasem można w ten sposób uzyskać informacje o sytuacji prawnej kota lub nawiązać kontakt z innymi osobami, które go dokarmiają.

Wielu z nas chce dobrze, widząc biednego, wygłodniałego mruczka na swoim podwórku, działce czy w oknie piwnicznym, zaczyna go dokarmiać. To oczywiście łatwy i szybki sposób na pomoc. Możemy myśleć, że to najlepsze, co możemy zrobić, bo dany kot ma pełny brzuszek. Jednak za kilka miesięcy ten brzuszek może skrywać kolejne kocięta, skazane na życie w trudnych warunkach. Tylko kastracja jest realnym sposobem na zmniejszenie kociej bezdomności. Zachęcamy do dokarmiania takich kotów, ale bez kastracji takie działanie jedynie zwiększa szansę na urodzenie kolejnych kotów i powiększenie problemu.

Jeśli dojdzie do narodzin kociąt, najlepiej jak najszybciej zgłosić je do instytucji zajmującej się pomocą kotom – czy to do schroniska, czy do fundacji. Kocięta powinny zostać jak najszybciej wyłapane, oswojone i wydane do adopcji, a ich mama powinna zostać wykastrowana. Ważne jest, aby nie zabierać tylko kociąt, nie zabierając od razu kociej mamy. Takie działanie może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych dla kotki, na przykład zapalenia listwy mlecznej, gdyż jej sutki mogą się zapalić od mleka, którego nikt nie pije. Ponadto, jeśli nie zostanie wykastrowana, po kilku miesiącach może ponownie zajść w ciążę. Jeżeli sami mamy problem z zabraniem całej rodziny, warto poprosić o pomoc kogoś doświadczonego.

Wyłapane kociaki zazwyczaj dają się szybko oswoić.

Dla dzikich kotów, które przeszły kastrację, a nie mają schronienia, dobrze byłoby przed zimą postawić budkę dla wolno bytujących kotów. Można taką wykonać samodzielnie (liczne instrukcje znajdziecie w internecie) lub zakupić, na przykład na Allegro.

Bezdomnym dzikim kotom warto postawić budkę na zimę.

Jeśli nie jesteśmy pewni, czy dany kot jest wykastrowany, warto zerknąć na jego uszko – jeśli jest przycięte, może to świadczyć o tym, że kot przeszedł już zabieg kastracji (jest to ogólnopolski znak wykonywany przez weterynarzy). W przypadku wątpliwości dotyczących stanu kota, powinniśmy skontaktować się z pobliskimi fundacjami i poprosić o pomoc w jego wyłapaniu. W okresie wiosenno-letnim takich zgłoszeń spływa do organizacji naprawdę dużo, czasem nawet po kilka dziennie. Z tego względu, najłatwiej uzyskać pomoc dla kota w okresie jesienno-zimowym. Jeżeli więc, chcecie pomóc, ale nie jesteście w stanie zrobić tego sami, a w lecie wszystkie fundacje i schronisko odmówiły Wam pomocy, zgłoście się i przypomnijcie o sytuacji kotów w okolicach października. Niestety, jak pokazują statystyki, kotów jest znacznie więcej niż miejsc na ich przyjęcie, więc nie zawsze od razu uda się uzyskać taką pomoc.

Możecie także spróbować złapać kota sami, używając transporterka lub, jeśli kot jest zdziczały, wypożyczonej w schronisku lub kupionej (koszt około 100 zł) klatki łapki. Po umówieniu się z Wrocławskim Schroniskiem, można tam przetrzymać kota na czas leczenia i rekonwalescencji po operacji kastracji. Można też kota przetrzymać u siebie w klatce kennelowej, w domu, altance, w piwnicy. Wystarczy do klatki wstawić kuwetę, budkę i raz dziennie wstawiać do środka miskę ze świeżym jedzeniem i wodą. Taką klatkę najlepiej przykryć kocem żeby nie stresować kota.

Pomocne przy łapaniu kota na kastrację będą transporter lub specjalna klatka-łapka.

Schronisko które jest finansowane przez gminę, ma obowiązek przyjąć chore zwierzę, o ile zostało znalezione na terenie Wrocławia. Szczególnie jeżeli jest oswojone i nadaje się do adopcji, lub gdy jest dzikie a chore lub niewykastrowane i potrzebuje pomocy. 

Warto wiedzieć, że miasto Wrocław co roku w marcu organizuje akcje darmowych zabiegów kastracji – więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronie miasta Wrocław. Oprócz tego, Wrocławskie schronisko przy ulicy Ślazowej raz w miesiącu wydaje talony na darmową kastrację kotów wolno bytujących – szczegóły można znaleźć w aktualnościach na stronie schroniska. Posiadają także możliwość leczenia i przetrzymywania kotów po zabiegu kastracji. Kontakt do schroniska: +48 71 362 56 74. Dorosłe koty wolno bytujące we Wrocławiu mogą również zostać bezpłatnie wykastrowane na koszt miasta w Uniwersytecie Przyrodniczym, w Klinice Weterynaryjnej na pl. Grunwaldzkim 45-51. Rezerwacja terminu zabiegu: pn-pt w godzinach 8:00-15:00, tel. 71 320 53 08.

Poza nami, przedstawiamy pozostałą listę organizacji działających w naszym regionie:

  • TOZ WROCŁAW 
  • Pręgowane i Skrzydlate
  • Przygarnij Kota
  • KOTlandia
  • FOP
  • Fundacja Koci Zakątek
  • Fundacja Fabryka Dobrych Działań 
  • Fundacja Kocie Życie
  • Kociarnia KŻ
  • Neko 
  • Kotłownia
  • Ekostraż 
  • Dwa Plus Cztery:
  • Dom Tymczasowy Za Moimi Drzwiam
  • Dom Tymczasowy Kociołek 
  • Przystań dla Kociąt „Koci Łapci” (kocięta które trzeba wykarmić butelką)
  • Dom Tymczasowy Mruczkolandia
  • Fundacja Life Code
  • Fundacja Ochrony Kota 

Poza Wrocławiem:

  • Matuzalki (Raków, Długołeka)
  • Oławskie przytulisko dla bezdomnych zwierząt
  • Mruczące Aniołki (Jelcz-Laskowice)
  • Fundacja Stacyjka Maltusia (Mierczyce)
  • Fundacja Oleśnickie Bidy 
  • Przytul Pyska
  • Fundacja Cat’s Corner (Wołów)
  • Bolesławieckie Koty

Jak działa w tym zakresie Grupa Ratuj? 

Rocznie wyłapujemy kilkaset bezdomnych kotów. Wszystkie dorosłe są przez nas kastrowane. Maluchom i oswojonym kotom szukamy nowych domów. Chore osobniki leczymy. Nasze działania możecie na bieżąco śledzić na naszym fanpage’u facebookowym.

Co robimy z bezdomnymi kotami złapanymi na kastrację, które okazują się oswojone?

Nigdy nie wypuszczamy z powrotem kotów, które rokują na adopcję. Wszystkie, które nie boją się człowieka lub mają potencjał na oswojenie, trafiają do naszych domów tymczasowych. Większość kotów, które widzicie na naszej stronie, to właśnie takie byłe bezdomniaki. Z czasem zmieniają się w rozkoszne, rozpieszczone kluchy! Takie koty doskonale przystosowują się do życia w domu, mieszkaniu a ich życie przestaje być pogonią za znalezieniem schronienia i czegoś do jedzenia.

Część „dzikich” kotów okazuje się całkiem przyjazna i trafia do adopcji.

A co ze zdziczałymi kotami? Czy nie można ich oswoić?

Dorosłe, dzikie koty przebywają u nas wyłącznie na czas rekonwalescencji po kastracji i ewentualnym leczeniu. Staramy się nie przedłużać ich pobytu, ponieważ trzymanie ich dłużej w klatkach jest dla nich bardzo stresujące i nieetyczne. Takie koty często są przerażone, skulone, reagują na człowieka agresją wynikającą ze strachu. Stres może prowadzić do poważnych chorób, takich jak FIP.

Z tego powodu po około 10–14 dniach od zabiegu koty wracają na wolność. Czasami jednak nie możemy ich wypuścić w miejsce, z którego pochodziły – na przykład, gdy żyły na placu budowy lub w okolicy, gdzie dochodziło do trucia zwierząt. W takich przypadkach staramy się znaleźć im jak najbezpieczniejsze miejsce do życia. Niestety, nie zawsze udaje się je zatrzymać w nowym miejscu – zdarza się, że same przenoszą się gdzieś indziej. Mimo tego ryzyko jest mniejsze niż pozostawienie ich w miejscu zagrożenia.

Dlaczego nie oswajamy dorosłych dzikusów?

Oswajanie dorosłych, zdziczałych kotów może potrwać nawet lata i często nigdy nie udaje się w pełni. W tym czasie moglibyśmy uratować kilkanaście oswojonych kotów, które mają realną szansę na adopcję.

Oswojonym kotom znacznie trudniej odnaleźć się na dworze – nie boją się ludzi, więc mogą paść ofiarą osoby o złych intencjach. Ponadto, w przeciwieństwie do dzikusów, mają przyjemność z życia w domu i mogą znaleźć kochający dom. Jedynym wyjątkiem są koty, które z jakiegoś powodu nie mogą wrócić w miejsce bytowania np. ze względów zdrowotnych.

Niektóre koty nie rokują na oswojenie i wracają w miejsce bytowania po kastracji.

Nasza misja – kastracja i świadoma adopcja

Naszym priorytetem w przypadku zdziczałych kotów jest ich kastracja jako realna forma walki z bezdomnością. Natomiast w przypadku oswojonych zwierząt stawiamy na odpowiedzialne adopcje i edukację w zakresie kastracji.Przy każdej decyzji zadajemy sobie pytanie: „Co będzie najlepsze dla całej populacji kotów?”
Nie możemy pomóc wszystkim, ale staramy się działać w sposób, który przyniesie największą korzyść jak największej liczbie kotów.

Podziel się ze znajomymi